Ja wstrzymuje się z przystąpieniem do powstającej gildii, do czasu kiedy poznam osoby z Dark Sentinels. Jeśli chodzi o zabicie bossa to dopiszcie mnie do listy.

Co do ostatniego zadania na gildie http://pl.youtube.com/watch?v=eBdiUc4ek … re=related

Narazie spokojnie będzie pierwsze podejście i albo go ubijemy albo nie. Jeżeli coś będzie  nie po naszej myśli to skoryguje się plany
A co do bosa to może w planie pojawi się małe zabezpieczenie ale to sie zobaczy musze pogadać z kilkoma osobami

Witam was wszystkich Jestem z grupy Dark Sentinels i pojawiłem się tutaj z pytaniem: Ilu my mamy healerów ??:> Bo moim zdaniem pasowało by zrobić tak żeby jeden healer był w każdym party^^

Jeżeli się nie mylę chyba tylko Yria zajmuje się białą magią, nie wiem jednak dokładnie. Mam taką propozycję, chociaż życie ją zaraz zweryfikuje zapewne.
Otóż proponuję party uniwerslne, czyli takie najbardziej poszukiwane. Skład: 2 wojowników, 3 dystansowców (magów ofensywnych bądź łuczników) oraz 1 healer. Chyba najlepsze rozwiązanie, szczególnie, że obrywać będą wojownicy, którzy jak każdy wie mają najwięcej HP i def, więc Healer spokojnie będzie nadążać z leczeniem (zresztą sami poty też mają). Skład tutaj nie ma znaczenia, dlatego proponuję nie zwracać tego dnia na pochodzenie danego gracza, czy jest on od Sentinels czy od Ostrzy, czy jeszcze skądś. Wszyscy mamy jeden cel i to jest obecnie najważniejsze, a udana współpraca jest kluczem to zakończenia tego zadania.
Gdyby odemnie zależała także część taktyczna rajdu (zapewne nie będzie, więc skłonię się do udzielenia jedynie kilku porad) to:
- atak podzielił bym na dwie części: jedna grupa Tankerów walczy, druga czeka w odwodzie. Kiedy pierwsza znacząco oberwie wycofa się, a druga zajmie automatycznie jej miejsce i tak w kółko. Dzięki temu Healer (nie wiem ilu mamy, więc biorę pod uwagę samą Yrię na chwilę obecną) spokojnie zdąży wszystkich wykurować, lub zdążą się sami uleczyć, wybuffować itp. Dodatkowo wycofujący się będą jednocześnie osłaniać batalistów.
- nie rozdzielałbym grup na atak z dwóch stron bądź inne kombinacje - zmasowany atak w jednym punkcie, ew. okrążenie bossa i atak z każdej strony jednocześnie. Najważniejsze, aby aystansowcy byli zawsze kawałek za plecami wojowników, na wypadek, gdyby boss poleciał za którymś uciekającym uleczyć się Tankiem (AI potrafi zaskoczyć )
- no i chyba najważniejsze - zostawiłbym ze dwie, trzy postaci w pobliżu dystansowców, szczególnie już Healerów na wypadek, gdyby jakiś mobek odczuł nagłą potrzebę zajęcia na dłuższą chwilę wsparcia. Dzięki temu wspomniane wsparcie zajmie potwora, a dystansowcy spokojnie będą mogli oddać się strzelaniu w bossa.
Może trochę to pokręcone, ale zawsze tak dobieraliśmy Party i taktykę w grze Cabal i zawsze sprawdzała się idealnie. Tylko jeden raz przegraliśmy, gdyż polaczek, ktorego wzielismy do party w wyniku wyjazdu jednego ze stałych graczy, nie potrafił zrozumieć sensu współpracy, a ponieważ w takim wypadku został nam tylko jeden cieżkozbrojny wojownik nie daliśmy rady (chociaż zabrakło 1/100 życia bossa do zwycięstwa).

Ja się Ashe z toba zgadzam ^^ Bo po co atakować z kilku stron jak napewno na kazdej stronie beda dziesiatki innych mobow, a po co nam dodatkowy problem z usuwaniem ich. Zaatakować cala grupa z jednej strony i wybrac moze z 1-2 osobe/y ktore zabijaly by potworki atakujace: Healerow , Tankerow itp.(zreszta juz to mowiles ). U nas wychodzi ze mamy jednego healera no moze dwoch, ale o tym to bedzie sie informowalo jak zbierze sie wszystkich od Ostrzy i od Sentinelsow

Dobra... przyda wam się dhan z crit  600-750? Też mogłbym wpaść

A i jeszcze jedno... mój kolega jest healerem, ale niewiem jaki ma atualnie lvl bo dawno nie grałem... napewno ponad 23.

Harin, bo ci resztkami mojej władzy na tym forum status na Łajdak zmienie...
Dobra, to gdzie się zbieramy? Kai'Non i stamtąd na bossa? Czy może zbiórka przy bossie? I proponuję się zebrać z pół godziny wcześniej, aby spokojnie dobrać sensowne party i opracować taktykę bez pośpiechu(pośpiechzabija). Do piątku postaram się nabić 30+ lvl, więc moze się na coś jednak przydam.
Potem jednak niech będzie jak już mówiłem Yrii - po zabiciu bossa każdy idzie w swoją stonę i staramy się sobie wzajemnie w drogę nie wchodzić.